Sytuacja w której pasek wypina się z zaczepu gitary i w ostatniej sekundzie udaje się uratować instrument przed wylądowaniem na twardej posadzce znana jest każdemu gitarzyście. Czasami jednak nie udaje się złapać gryfu i kończy się to na kilku rysach i obtłuczeniach, a w najgorszym przypadku na połamanym korpusie bądź gryfie.
Aby zaradzić tym nieprzyjemnym sytuacjom firmy produkujące sprzęt gitarowy stworzyły system zabezpieczający pasek przed wypięciem się z zaczepu - strap lock.
Cały trik polega na założeniu specjalnych zaczepów oraz blokady, którą przykręca/mocuje się na pasku. W środku blokady mamy sprężynkę, która nie pozwala wypiąć się jej z zaczepu. Dopiero po zwolnieniu jej za pomocą uchwytu, blokada puszcza i możemy zdjąć pasek z gitary. Najpopularniejszymi strap lockami są bez wątpienia Schallery gdzie blokadę na pasku montuje się za pomocą podkładki i nakrętki, która dociska ją do paska i uniemożliwia rozłączenie. Dostępne w czterech kolorach (czarnym, złotym, niklowanym, chromowanym) zaspokajają gust każdego muzyka.
W strap lockach innych firm różnice występują w metodzie blokowania paska. Czasami jest to nakrętka, czasami pierścień. Działanie jest zawsze takie samo.
Największy dylemat jaki czeka gitarzystę przy wyborze strap locków to wygląd, niektórzy mogą nie być zadowoleni z klasycznej prostoty Schallera i wybiorą owalne Fendery czy Ernie Ball. Na jeszcze bardziej wybrednych czekają Hennessey i Staggi ze zdobioną podkładką.
Przy zatrzaskach mocowanych za pomocą nakrętki warto pamiętać o mocnym dokręceniu jej i sprawdzaniu co jakiś czas czy jest na swoim miejscu. W związku z tym, że struny przenoszą drgania na korpus gitary, a zarazem na zaczepy i strap locki, nakrętki mogą się odkręcić podobnie jak śrubki przy pickguardzie, czy też te trzymające klucze. Należy więc pamiętać o tych podstawowych zasadach i przy każdej zmianie strun dokręcić wszystkie śrubki wspomagające działanie naszego instrumentu.
