Systemy bezprzewodowe cieszą się coraz większą popularnością z racji dużej dostępności oraz przystępniejszej ceny. Jeszcze do niedawna była to domena tylko i wyłączanie profesjonalnych gitarzystów grających koncerty na przeogromnych scenach a dzisiaj dzięki urządzeniom takim jak np. Joyo JW-01 Digital Wireless Transmitter & Receiver, możemy uwolnić się od przewodu.
Ten bardzo prosty system składa się tak jak każdy innych z dwóch części. Nadajnika, który podpinamy do gniazda gitary oraz odbiornika, który wpinamy prosto do wzmacniacza lub pierwszego efektu w łańcuchu. Nie potrzebuje on zewnętrznego zasilania, gdyż jest wyposażony w akumulator, który powinien wystarczyć na około sześć godzin. Jego zasięg kształtuje się na poziomie 30-50m.
Co go wyróżnia spośród innych zestawów bezprzewowodych? Podobnie jak Line 6 Relay G30 działa w przestrzeni cyfrowej. Oznacz to, że w nadajniku podpiętym do gitary egzystuje przetwornik A/D, który zmienia analogowy sygnał gitary w cyfrowy, który następnie zostaje wysłany na danej częstotliwości do odbiornika, w którym przetwornik D/A zmienia cyfrowy sygnał na analogowy i przesyła go dalej do wzmacniacza bądź efektu.
Line 6 Relay G30 to dużo bardziej rozbudowany system, posiada sześć kanałów, na których możemy wysyłać sygnał, kontrolki poziomu sygnału i statusu urządzenia. Odbiornik nie posiada też własnego zasilania, musi być na stałe podpięty do prądu. W odróżnieniu od klasycznych radiowych bezprzewodów, odbiornik Relay G30 jest dopasowany do zamocowania go w pedalbaordzie. Ma kształt i rozmiary kostki gitarowej.
Shure SLX 14 to z kolei radiowy system bezprzewodowy. Nadajnik, z możliwością montażu na pasku, posiada cyfrowy wyświetlacz, który informuje nas o częstotliwości z której korzystamy. Odbiornik to prostokątne pudełeczko z dwoma antenkami, z możliwością montażu w skrzyni rack. Klasyczne systemy zazwyczaj posiadają większy zasięg od ich cyfrowych kolegów i mają też dużo więcej możliwości wyboru pasma nadawania. Przestrzeń wokół nas jest niestety wypełniona falami każdego typu więc nawet w najlepszym zestawie bezprzewodowym mogą pojawić się zakłócenia, brumy i trzaski.
Wybór takiego urządzenia powinien być podyktowany wartościami użytkowymi, czyli tym jak często gramy, na jak dużych scenach gramy oraz ile zestawów bezprzewodowych ma być włączonych w jednej chwili. Trzeba pamiętać, że nie tylko gitarowe zestawy są w użyciu, ale też monitory bezprzewodowe, czy też mikrofony, które działają w tej samej w przestrzeni radiowej i mogą powodować zniekształcenia i zakłócenia.
Ciekawym rozwiązaniem dysponuje Fender FWG 2020 UHF, który posiada przycisk automatycznego wyboru wolnej częstotlwości, na której będzie działał.
Mimo tych wszystkich zalet, gitarzyści nie zawsze decydują się na system bezprzewodowy z racji jego wpływu na brzmienie instrumentu. Zdarza się, że przy dużych zakłóceniach i odległościach możemy stracić część pasma. Na szczęście zdarza się to bardzo rzadko.